Nowe Amber Gold? Klienci Remedium nie mogą odzyskać pieniędzy
(fot. PAP / Tomasz Waszczuk)
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie od września
prowadzi śledztwo w sprawie działalności firmy finansowej Remedium.
Wpłynęło do niej kilkanaście zawiadomień od klientów, którzy nie mogą
odzyskać pieniędzy wpłaconych na lokaty.
Według Radia Olsztyn problemy z odzyskaniem środków ma nawet tysiąc osób. ABW dostała polecenie zabezpieczenia dokumentów i twardych dysków w siedzibie firmy.
Firma mieszcząca się w centrum Olsztyna na swoich stronach internetowych
proponuje klientom kredyty hipoteczne, samochodowe, gotówkowe,
inwestycyjne, a także zakładanie lokat osobistych i dla firm. Jednym z
oferowanych produktów jest inwestycja w energetykę wiatrową. Ma to być -
według Remedium - dodatkowe źródło dochodu na emeryturze. Hasło
reklamujące ten produkt to: "Buduj wiatraki emerytalne - takie, co
wypłacają co miesiąc pensję".
- Śledztwo w sprawie działalności parabankowej jest prowadzone od września ubiegłego roku - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
Wówczas do prokuratury wpłynęło zawiadomienie z Urzędu Komisji Nadzoru
Finansowego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby
reprezentujące spółkę Remedium. Także jeden z banków, w którym spółka
posiada rachunek, zawiadomił, że Remedium proponuje "system sprzedaży
gwarantowanych wysoko oprocentowanych produktów depozytowych, w których
zyski mają wynosić nawet 10 proc. w skali roku". Jak podkreślił bank w
zawiadomieniu, historia rachunku tej firmy nie wskazuje, że takie zyski
są możliwe, a tym samym - jak ocenił bank - klienci są wprowadzani w
błąd.
Prokurator Orzechowski podkreślił, że prokuratura prowadzi śledztwo ws. prowadzenia bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych od klientów, by dalej te pieniądze oferować w formie kredytów i pożyczek, przy czym ryzykiem finansowym spółka obciąża klientów. Śledczy sprawdzają także, czy spółka nie wprowadza klientów w błąd, co do możliwości osiąganych zysków.
Prokuratura zleciła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabezpieczenie dokumentów i twardych dysków w siedzibie firmy. Śledczy zlecili także Urzędowi Kontroli Skarbowej przeprowadzenie kontroli w spółce. Mają też przesłuchać prezesa zarządu, członków zarządu spółki oraz jej pracowników.
Jak powiedział prokurator Orzechowski, do prokuratury wpłynęło
kilkanaście zawiadomień od klientów, którzy mają trudności z wycofaniem
swoich pieniędzy z lokat i, jak podkreślają w powiadomieniach, nie mogą
skontaktować się z prezesem firmy.
Prokuratura musi przesłuchać około tysiąca klientów Remedium, ma powołać także biegłego, który wyda opinię w sprawie działalności instytucji finansowej.
Prezes Remedium powiedział, że "spółka działa normalnie" i zapewniał, że "klienci, którzy domagają się wypłaty pieniędzy, otrzymają je". Nie zgodził się na podanie nazwiska.
- Działamy na rynku od ośmiu lat i klient jest zawsze na pierwszym miejscu - zapewnił.
Prezes niedostępny
Od rana do siedziby spółki, która zajmuje lokale nad Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Olsztynie, zgłaszali się klienci, którzy od Sylwestra S. chcieli uzyskać informacje o sytuacji finansowej Remedium, wiele osób składało wypowiedzenie lokat. Sekretarka otworzyła drzwi do jego gabinetu i wszystkim, którzy prosili o rozmowę z S. wskazywała jego pusty fotel.
- Pan Sylwester będzie w czwartek, proszę najpierw zadzwonić, umówię na spotkanie byście państwo nie czekali godzinami - tłumaczyła cierpliwie sekretarka.
"Czy to drugie Amber Gold?", "Czy straciliśmy pieniądze? "Jesteście niewypłacalni?" - pytali ludzie, a sekretarka odpowiadała, że "ma nadzieję, że wszystko jest w porządku".
-
Niektórzy dostają pieniądze z opóźnieniem mniejszym, inni większym, ale jeszcze inni o czasie - odpowiadała.
"Połasiłam się na procenty"
Jedną z osób, która przyszła odzyskać wpłacone do Remedium pieniądze była Eugenia Domurat z Olsztyna. Starsza pani powiedziała, że wpłaciła 6 tys. zł już w 2010 roku, bo skusiło ją wysokie, 9 proc. oprocentowanie.
- Wiedziałam, że to nie jest bank, ale się połasiłam na procenty. Teraz pewnie będę miała zero - mówiła roztrzęsiona kobieta. Dodała, że pieniądze chciała przeznaczyć na czekającą ją operację oczu.
Do Remedium zgłaszały się głównie osoby starsze, które przyznawały, że na lokaty wpłaciły całe oszczędności.
- Śledztwo w sprawie działalności parabankowej jest prowadzone od września ubiegłego roku - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
Wiedziałam, że to nie jest bank, ale się połasiłam na procenty. Teraz pewnie będę miała zeroEugenia Domurat z Olsztyna, klientka Remedium
Prokurator Orzechowski podkreślił, że prokuratura prowadzi śledztwo ws. prowadzenia bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych od klientów, by dalej te pieniądze oferować w formie kredytów i pożyczek, przy czym ryzykiem finansowym spółka obciąża klientów. Śledczy sprawdzają także, czy spółka nie wprowadza klientów w błąd, co do możliwości osiąganych zysków.
Zobacz także
Prokuratura zleciła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabezpieczenie dokumentów i twardych dysków w siedzibie firmy. Śledczy zlecili także Urzędowi Kontroli Skarbowej przeprowadzenie kontroli w spółce. Mają też przesłuchać prezesa zarządu, członków zarządu spółki oraz jej pracowników.
Działamy na rynku od ośmiu lat i klient jest zawsze na pierwszym miejscuPrezes Remedium
Prokuratura musi przesłuchać około tysiąca klientów Remedium, ma powołać także biegłego, który wyda opinię w sprawie działalności instytucji finansowej.
Prezes Remedium powiedział, że "spółka działa normalnie" i zapewniał, że "klienci, którzy domagają się wypłaty pieniędzy, otrzymają je". Nie zgodził się na podanie nazwiska.
- Działamy na rynku od ośmiu lat i klient jest zawsze na pierwszym miejscu - zapewnił.
Prezes niedostępny
Od rana do siedziby spółki, która zajmuje lokale nad Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Olsztynie, zgłaszali się klienci, którzy od Sylwestra S. chcieli uzyskać informacje o sytuacji finansowej Remedium, wiele osób składało wypowiedzenie lokat. Sekretarka otworzyła drzwi do jego gabinetu i wszystkim, którzy prosili o rozmowę z S. wskazywała jego pusty fotel.
- Pan Sylwester będzie w czwartek, proszę najpierw zadzwonić, umówię na spotkanie byście państwo nie czekali godzinami - tłumaczyła cierpliwie sekretarka.
"Czy to drugie Amber Gold?", "Czy straciliśmy pieniądze? "Jesteście niewypłacalni?" - pytali ludzie, a sekretarka odpowiadała, że "ma nadzieję, że wszystko jest w porządku".
-
Niektórzy dostają pieniądze z opóźnieniem mniejszym, inni większym, ale jeszcze inni o czasieSekretarka prezesa Remedium
"Połasiłam się na procenty"
Jedną z osób, która przyszła odzyskać wpłacone do Remedium pieniądze była Eugenia Domurat z Olsztyna. Starsza pani powiedziała, że wpłaciła 6 tys. zł już w 2010 roku, bo skusiło ją wysokie, 9 proc. oprocentowanie.
- Wiedziałam, że to nie jest bank, ale się połasiłam na procenty. Teraz pewnie będę miała zero - mówiła roztrzęsiona kobieta. Dodała, że pieniądze chciała przeznaczyć na czekającą ją operację oczu.
Do Remedium zgłaszały się głównie osoby starsze, które przyznawały, że na lokaty wpłaciły całe oszczędności.
Takich przypadków będzie jeszcze więcej. No ale trudno się dziwić, świadomość finansowa w polskich społeczeństwie jest niewielka.
OdpowiedzUsuńCo więcej. Tradycyjne lokaty nie pozwalają zarobić za wiele. Zysk z lokaty na 4% ledwo wystarcza na pokrycie strat wywołanych inflacją http://inwestuje.info/kalkulator_lokat/kapital_1000000-oprocentowanie_400-okres_3-podatek_1900-kapitalizacja_miesi%C4%99czna
Trudno się dziwić, że ludzie szukają alternatyw. Niestety na tych nieświadomych czyha cała masa nieuczciwych firm, które chcą jedynie wyłudzić od nich pieniądze.